piątek, 30 października 2009

Nie musisz mnie odprowadzać

Nie wcale nie musisz mnie odprowadzać do domu
jestem duża i samodzielna
sama wiążę sobie buty

(noszę szpilki)
(1000 m równo oświetlonego chodnika
to odległość która dokładnie definiuje
twój niedomiar troski)
(widzisz - to byłoby szarmanckie i łatwe
droga była prosta i nie było na niej
żadnych potworów z którymi trzeba by się było zmierzyć
i pokazać słabość)
(już pokazałeś słabość
zapłaciłeś za słaby film
nie pozwoliłeś mi wyjść z kina
trzymając za przyzwoitość)
(tak - opowiedziałeś mi kilka historii
które mnie rozbawiły
ale ty mówiłeś zupełnie poważenie)
(wciąż zastanawiam się
czy mam prawo podważać twój światopogląd
czy powinnam zostawić w spokoju tą atrapę
ze zwykłej kobiecej zawiści
by inna dała się na to nabrać)
(myślę, że budzisz we mnie dużo uczucia
i to cieszy - im bardziej mnie wkurzasz
tym łatwiej przyjdzie mi powiedzieć ci "spadaj")

wtorek, 27 października 2009

Kraków


Wiem, że nie są imponująco dobre. Nie ma się czym chwalić, jednak kieruje się konsekwentnie zasadą, że jeśli jest coś do pozwiedzania, to trzeba to powiedzieć, bez względu na to w jaki sposób.


Lustro. Drugie piętro Grodzka 52.

Z okna Grodzka 52.

Krowodrza Górka, z balkonu Krzyś'owego mieszkania.



Rozdzielone Lwy. Rynek Główny. (Ej ludzie z lepszym sprzętem! Sfotografujcie to dla mnie w lepszej jakości!)

Z serii zdjęć, które udają lepsze, niż są - Gołębia ok h23.

środa, 21 października 2009

6,77 miliardów nie-tobów

nie - to nie tylko sprawa uczuć
ale nie lubię rozmawiać z każdym nie-tobą
z matematycznego punktu widzenia jesteś
prawie wszystkimi ludźmi na świecie
(poza skończoną ilością)
z mojego punktu widzenia wszystkim
bo cała reszta dla mnie nie powstała
(z krzesła by mi podać kawę)

gdy rozmawiam z nie-tobą chce w nim widzieć ciebie
przestań z tym romantyzmem - tak mi jest wygodniej
z twoimi wadami chcę żyć - a ich szpetotę
chcę widzieć wszędzie jako ornament powietrza

więc jestem wytrwała - wlewam ciebie w każdego nie-ciebie
i nie wiem jak - ale każdy nie-ty pozostaje w środku pusty
czyżby każdy miał w sobie dziurkę?

więc nauczam nie-tobów twojej myśli
ale jeszcze jej nie pojęli czytają hasłami
może nie da się nikogo przemienić w ciebie
przelewaniem słów?

może jestem jedyną wierną
w kościele twojego istnienia - ja widzę w tobie jasność
i wierzę - że dzięki tobie działają światłowody
(przynajmniej te łączące mnie z resztą świata)

bardzo chciałabym byś był
każdą osobą którą spotkam na ulicy
lub przynajmniej jedną od czasu do czasu

sobota, 3 października 2009

Czerwone










(fotki z trasy na Tyniec. 3.10.2009)

Czerwone

nadal czerwone
stoimy

ciągłe braki
w kieszeni i charakterze
piętrzące się formalności
słowa w trybie niedokonanym

tak jak gdyby twoje ciało
miało być na zawsze wstrzymane
w kolorze czerwonym od oczu po czubki palców

czekasz

ale zielone będą wspomnienia
z czasów kiedy nam jeszcze
wypadało odkładać

Kwestia Istnienia

ale ty sobie zdajesz sprawę
że mogłaś zaistnieć tylko tak i tylko wtedy
dokładnie z tego jajeczka i plemnika

gdyby oni wpadli potem
miesiąc – choćby dzień później
to nie byłabyś ty
tylko zupełnie inna osoba

determinizm tak nie boli

teraz myślę o tych setkach ludzi
których mogłam powołać do życia

skazałam ich wszystkich na nieistnienie